Niedzielne Orłowo

Przystań i molo w Orłowie są uwielbiane przez turystów, poważane przez mieszkańców Gdyni. Tutaj można sobie wyobrazić jak Żeromski odkrywał wiatr od morza, tu warto pomyśleć o Generale Orlicz-Dreszerze, który chciał przywitać ukochaną żonę po transatlantyckiej podróży i zginął w katastrofie samolotu. Orłowo wciąż opiera się deweloperom, a pozostałości sanatorium „Zdrowie” (na zdjęciu przy moim prawym ramieniu), dumnie wspierają zbocze klifu. Orłowo to także pozostałości „Maxima” i trochę zachowanej architektury kuracyjnej.

Tu kiedyś w październiku spotkałem małżeństwo z dwójką dzieci, które ochoczo pluskały się w zimnym Bałtyku. Ubrany w ciepłą bluzę, zapytałem ojca chłopców jak zachęcił ich do kąpieli – Wmówiłem im, że jesteśmy w Grecji – odpowiedział tata! Zapraszam do Orłowa nie tylko na niedzielny spacer.