Chłopiec z ostrogi

Wydaje się samotny, może nawet porzucony. W embrionalnej pozie, na krawędzi nabrzeża staje się niewidoczny. Jest postacią dla spostrzegawczych, w zaparzeniu na morze i port, można go nie zauważyć.

A ja Was namawiam do uwagi – zobaczycie rzeźbę gdyńskiego artysty o pseudonimie „Tewu”, który swoje dzieła pozostawia w przestrzeni miejskiej. Tak stało się i tym razem – niewielka postać znalazła się na Ostrodze Pilotów jakby przypadkiem. Przypadkiem jednak nie jest, gdy ją odnajdziecie, nagrodzi zainteresowanie emocjami. Te są różne, od współczucia, troski i wzruszenia, po nadzieję czy poczucie siły. Tajemnica postaci nie pozostawia obojętnym.

Chcecie się przekonać? Zapraszam w odwiedziny do portu, tuż obok Muzeum Emigracji, spacerowiczów, wędkarzy, cumujących criuserów, czeka ON – chłopiec z ostrogi.